Zenon Przesmycki (Miriam)
Wieczór
Późny zachód. Cicho w borze.
Z widnokręgu złote słońce
Budzi iskier, barw tysiące
Na czerwonej sosen korze.
Zgasło… Krwawo płoną zorze.
Na tło niebios gorejące
Płyną pasy chmur — to gońce
Nocy, wiecznej nocy może…
Może wiecznej… Któż odgadnie,
Czy dziś w wieczną toń nie padnie
Dusza jego — i czy końca
Ludzkość nocy tej doczeka?
W mrokach grzmi nicości rzeka…
Błysk!… Nadzieja! Krąg miesiąca!