Stanisław Korab‐Brzozowski
Anioł Pański
Łkają przeciągle dzwony nieszporne,
Prosząc o ciszę dla zmarłych dzielnic;
W mojej samotni, jakby z kadzielnic,
Snują się z wolna mroki wieczorne.
Prosząc o ciszę dla zmarłych dzielnic,
Dziwna tęsknota łka w moim łonie;
W mojej samotni, jakby z kadzielnic,
Mdlejących kwiatów snują się wonie.
Dziwna tęsknota łka w moim łonie;
Słyszę pożegnań żałobne psalmy,
Mdlejących kwiatów snują się wonie:
Na trumnie więdną święcone palmy.
Słyszę pożegnań żałobne psalmy,
Oczy przysłania opona mglista,
Na trumnie więdną święcone palmy:
«Niech światłość świeci Jej wiekuista».
Oczy przysłania opona mglista;
Kolana same gną się pokorne —
«Niech światłość świeci Jej wiekuista» —
Łkają przeciągle dzwony nieszporne.