Przejdź do treści Przejdź do menu Przejdź do wyszukiwarki

Podziel się tym

Stanisław Jachowicz

Adaś

«Zegnij to małe drzewko!» rzekł ojciec do syna.
Adaś je łatwo zgina.
«A to większe.» Już trudniej, jednak żwawe dziecię,
Zgina je przecie.
«Teraz, luby Adasiu, gnij to drzewko spore,
Co już znacznie od ziemi podniosło się w górę.»
Próżne usiłowania — Adaś zmordowany,
«Ja go, rzecze, nie wzruszę, mój tato kochany.»
«Otóż widzisz mój synu, — rzekł ojciec ze łzami —
Coś doświadczył na drzewach, to się dzieje z wami:
Pókiście jeszcze młode, jak pierwsza drzewina,
Ojciec w którą chce stronę łatwo was nagina,
Ku pracy, pobożności, nauce i cnocie;
Ale skoro wzrośniecie w nałogach, ciemnocie,
Już was ojciec sprostować nie zdoła, jak pragnie,
Już was do cnoty nie nagnie.»