Józef Birkenmajer
Bliżej — i dalej
Z ziemi, co myślom równie, jak tamten kraj, cudza,
A jeno do ojczyzny podobniejsza nieco,
Tęskne słowa wygnańca ku wygnance lecą
I każde z nich tysiące odgłosów obudza…
Dłoń, którą praca ciężka, niewolna utrudza,
I duch, długo więzienną nękany fortecą,
Skinieniem wabi do się postać twą kobiecą,
Jej wskrzeszaniem palącą boleść swą ostudza…
Do okna mego, w grubą okutego kratę,
Wspiął się — taki, jak u nas — srebrny, gibki powój,
Patrząc z litością na łzy moje lodowate.
Wypił je — i miał wygląd goryczy kielicha…
Uszczknąłem kwiat ten… Tobie ślę… Ty go przechowuj
I wiedz, że na nim tysiąc uczuć mych zasycha…
Tuła.