Przejdź do treści Przejdź do menu Przejdź do wyszukiwarki

Podziel się tym

Jan Kochanowski

Tren III.

Wzgardziłaś mną, dziedziczko moja ucieszona.
Zdałać sie ojca twego barziej uszczuplona
Ojczyzna, niżlibyś ty przestać na niej miała;
To prawda, żeby była nigdy nie zrownała
Z ranym rozumem twoim, z pięknemi przymioty,
Z ktorych sie już znaczyły twoje przyszłe cnoty
O słowa, o zabawo, o wdzięczne ukłony,
Jakożem ja dziś po was wielce zasmęcony.
A ty, pociecho moja, już mi sie nie wrócisz
Na wieki ani mojej tesknice okrócisz.
Nie lza, nie lza, jedno sie za tobą gotować,
A stopeczkami twemi ciebie naszladować.
Tam cię ujźrzę, da Pan Bóg, a ty więc z drogiemi
Rzuć sie ojcu do szyje ręczynkami swemi.

Reklama