Karmię frasunkiem miłość i myśleniem, Myśl zaś pamięcią i pożądliwością, Żądzę nadzieją karmię i gładkością, Nadzieję bajką i próżnym błądzeniem.
Napawam serce pychą z omamieniem, Pychę zmyślonym weselem z śmiałością, Śmiałość szaleństwem pasę z wyniosłością, Szaleństwo gniewem i złym zajątrzeniem.
Karmię frasunek płaczem i wzdychaniem, Wzdychanie ogniem, ogień wiatrem prawie, Wiatr zasię cieniem, a cień oszukaniem.
Kto kiedy słyszał o takowej sprawie, Że i z tym o głód cudzy się staraniem Sam przy tej wszytkiej głód ponoszę strawie.