Przejdź do treści Przejdź do menu Przejdź do wyszukiwarki

Podziel się tym

Henryk Zbierzchowski

Erotyk

Janinie R.

Bądźmy dumni i bladzi! niech nikt nie odkryje,
Jaka w naszych istotach dopełnia się męka!
Jak nieraz dusza blada w oczach nam uklęka,
Ręce łamie i w bólu rozpacznym się wije.

Byłem, jak ptak… w bajecznym hen ku gwiazdom locie
Brałem cię, drżącą całą, na skrzydła… pamiętasz?
Hen w dole ziemia cicha, jak uśpiony cmentarz,
Nad nami jakieś światy, zatopione w złocie.

Przeto wiem, że w twej myśli już mię nic nie zetrze…
W ciszy nocnej, gdy kwiaty w miesięcznych łzach mokną,
W płaczu deszczów, dzwoniących monotonnie w okno,

W bólu drzew konających na jesiennym wietrze,
W mgłach, rozczołganych rankiem po łąkach, jak płótno,
Wyczujesz moją duszę nieskończenie smutną!