Przejdź do treści Przejdź do menu Przejdź do wyszukiwarki

Podziel się tym

Edward Słoński

Nuda

W buduarze śród fal aksamitu,
Gdzie z pół świata zgromadzono cuda,
Na jedwabiach od świtu do świtu
Siada blada i zmęczona nuda —
W buduarze śród fal aksamitu.

Cały pokój od ścian do sufitu
Pstrzy się barwnie jak jarmarczna buda,
Tylko braknie tu niebios błękitu
I powietrza, chociaż ziemskie cuda
Złotem kapią na marmur z sufitu.

W buduarze śród fal aksamitu
Drzemie młodzian… Twarz zwiędła i chuda
Z apatycznym wyrazem przesytu.

Strumień śliny się sączy… Ułuda
Pierzchła dawno, więc czeka niebytu,
Apatycznie patrząc na te cuda…

Reklama