Kazimiera Zawistowska
Moja dusza
Moja dusza jest łąką chaotycznych kwieci;
Czasem nęcą ją gwiazdy, czasem usta świeże,
A czasem księżycowe ściele sobie leże,
I z niego w wir życiowych rzuca się zamieci.
Chorą pieśnią ma dusza jest chorych stuleci;
Czasem rzewna, jak proste prababek pacierze,
Lub wmyślona posępnie w mord, krew i grabieże,
Jak rumak bezwędzidlny, rozhukany leci!
Tej duszy śnią się święte lub też kurtyzany —
Dym kadzideł, skąpany w bachicznej wonności —
I wówczas jej weselne śpiewają peany,
Że rozkoszy potęgą świat powstał z nicości;
Lecz niebawem pokutna znowu w prochu leży
I z żalu na twarz padłszy, w niebo jasne wierzy.